- autor: zapa76, 2011-09-18 18:20
-
Poroniec Poronin wywozi z Krynicy trzy punkty po zwycięstwie 3:0 choć to gospodarze mieli więcej sytuacji w tym meczu. Niestety nieskuteczność i błędy w obronie zadecydowały o końcowym wyniku. Pierwszy gol padł już w 6 minucie po perfekcyjnie egzekwowanym rzucie wolnym przez 43-letniego Ryszarda Czerwieca (na zdjęciu jeszcze w barwach Wisły Kraków). Czterokrotny mistrz Polski i 28-krotny reprezentant drużyny narodowej nie dał najmniejszych szans Arkadiuszowi Barszczowi strzałem z przed pola karnego trafiając w samo okienko...
... Przed pierwszym golem dwie sytuacje sam na sam (2 i 5 minuta) nie wykorzystał Tomek Urbański. Zresztą ten zawodnik miał najwięcej okazji do zdobycia gola ze wszystkich piłkarzy na boisku. W 10 minucie obrońca gości wybija piłkę z linii bramkowej ponownie po strzale Urbańskiego choć należy dodać, że napastnik Zubera nie trafił czysto w piłkę dlatego ta toczyła się dosyć wolno dając szansę na udaną interwencję obrońcy. Pięć minut później ponownie Urbański w przegranym pojedynku z bramkarzem Porońca. W 24 minucie swoją pierwszą szansę miał Robert Oleksy jednak jego strzał z 16 metrów okazał się minimalnie niecelny. W 35 minucie rzut wolny wykonywany przez Janusza Chłód ale znów na posterunku bramkarz gości. W 40 minucie w dosyć niecodziennych okolicznościach pada drugi gol dla gości. Bramkarz kryniczan wybijając piłkę nabił niefortunnie jednego ze swoich obrońców i ta wylądowała w bramce gospodarzy.
Minutę po przerwie sytuacja Zubera już jest bardzo zła bo Poronin prowadzi już 3:0 i znów nie mały udział przy tej bramce mają defensorzy i goalkeeper z Krynicy. Cała druga połowa to ponowne ataki gospodarzy, którzy starali się choć częściowo odrobić straty jednak bez końcowego sukcesu.